aaa4
Neville Longbottom
Dołączył: 04 Sty 2017 Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:55, 05 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
-To byla sytuacja krytyczna, sytuacja zagrozenia. Lecz, czy prawym jest, powiedzmy, przenikac ludzkie mysli podczas zgromadzen rady i dzialac stosownie do tak zdobytych wiadomosci?
-Hm... - Na to Kris nie mogl znalezc odpowiedzi.
-Rozumiesz?
-Spojrzmy na to inaczej: umiesz oceniac ludzi po ich wizerunku, czytac im z twarzy - uczono nas tego. Czy oniesmielona wykorzystalabys te umiejetnosc podczas obrad rady?
-Hm, nie. - Przez jakis czas jechala w milczeniu. - Przypuszczam, iz decydujace znaczenie ma nie to, czy to robie, lecz jak wykorzystuje zdobyta wiedze.
-To brzmi rozsadnie.
-A moze az nazbyt rozsadnie - odparla niepewnie. - Nieslychanie latwo jest usprawiedliwiac to, co chce zrobic; to, czego wybor, w pewnych sprawach, nie zalezy ode mnie, i co nie przypomina myslczucia. Ja musze usilnie odsuwac od siebie ludzi, ktorzy roja sie dookola mnie i podsuwaja mi pod nos swe emocje, zwlaszcza w uniesieniu.
Kris potrzasnal glowa.
-Rob to, co uwazasz w danej chwili za najlepsze, tylko to moge ci doradzic.
Wierzaj mi, iz doprawdy nikt z nas nie postepuje inaczej.
Prawde powiadasz. O, Zrodlo Madrosci
Kris zignorowal kpine ze strony swego Towarzysza. Mial w zanadrzu [link widoczny dla zalogowanych]
wiecej pytan, lecz przerwal, uslyszawszy zblizajacy sie z naprzeciwka tetent konia, pulsujacy charakterystycznym rytmem w wyciagnietym galopie.
-To...
-Odglos kopyt Towarzysza, tak. W wyciagnietym galopie. - Kris uniosl sie w strzemionach, by miec lepszy widok. - 0 Jasna Pani, a to znow co?
Wjechawszy na grzbiet pagorka, rumak i jezdziec stali sie lepiej widoczni. To Cymry... - Tantris zastrzygl uchem. - Wyszczuplala, a wiec z cala pewnoscia juz sie ozrebila.
-To Cymry! - zawolal Kris.
-A zatem i Skif, a poniewaz zaloze sie, iz ona wlasnie sie ozrebila, to nie chec odbycia przyjemnej przejazdzki przywiodla ich tutaj.
12
Po raz ostatni widzieli sie z tym przedzierzgnietym w herolda zlodziejaszkiem nieco ponad dziewiec miesiecy temu, kiedy spotkal sie z nimi na odprawie po odbyciu polowy patrolu. Cymry spedzila wtedy czas na swawolach z Rolanem. I ona, i jej Wybrany na smierc zapomnieli o niemal nadnaturalnej plodnosci ogierow z Gaju. Wynik byl z gory przesadzony - ku wielkiemu zmartwieniu Cymry i Skifa.Talia znala Skifa lepiej niz Kris. Kiedy oboje byli uczniami w kolegium stali sie sobie tak bliscy, ze krew przypieczetowala ich braterska przysiege. Z duzej odleglosci Talia potrafila lepiej od Krisa wnioskowac z jego postaci.
Oslonila oczy dlonia i skinela lekko.
-Nie grozi nam katastrofa. Zanosi sie na cos powaznego, jednak nie zaszedl [link widoczny dla zalogowanych] zaden nieprzewidziany, wymagajacy natychmiastowego dzialania wypadek.
-Jak mozesz to stwierdzic z tak duzej odleglosci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|